piątek, 4 maja 2018

SKYPE 2

Postanowiłam wziąć "byka za rogi" i rozwiązać ten problem. Przecież nie mogłam zwlekać, na pewno milion nieprzeczytanych (od kilku miesięcy), ale na pewno ważnych wiadomości na mnie czeka! 
Do dzieła zatem!
Kliknęłam opcję, że jestem osobą dorosłą, zatem dlaczego ten komunikat. W odpowiedzi dostałam informację, że mam udowodnić swoją metrykę, podając dane do karty kredytowej, a oni obiecują, że nie zostanę obciążona żadnymi opłatami. 
Postawiłam oczy w słup. Mało, że dane karty, to jeszcze wszystkie dane osobowe, adres, telefon... Brakuje, żebym podała kod pin, chociaż sadząc po tym, czego sobie życzą, jest to niepotrzebne. 
Wściekłam się. 
 Rozumu jeszcze nie straciłam.
Moją odpowiedzią, jest... wyrzucenie tego programu, zaśmiecającego mój wspaniały komputer! 
Są jakieś granice, w tej inwigilacji.
Nie twierdzę, że moi Przyjaciele nie są warci każdych pieniędzy, wręcz przeciwnie, jednakże wyciąganie na ,,żywca" wszelkich danych wrażliwych, dla jakiegoś bzdurnego komunikatora (gdzie tajemnicą poliszynela jest fakt, iż podsłuchują), przekracza wszelkie granice mojej tolerancji. 
Nie wiem, do czego ten świat zmierza, ale nie podoba mi się to. 
Każdy przedmiot techniczny, najnowszej generacji, jest dostosowany do tego, by nas namierzać, nagrywać, podsłuchiwać. Wszyscy chcą znać nasze dane osobowe, nr karty bankomatowej. 
A gdzie w tym wszystkim jednostka, prawo do intymności, tajemnic? 
Nie każdy przecież musi wiedzieć, że lubię sobie pofałszować pod prysznicem, albo biegam po chałupie bez stanika, a czasem o zgrozo! (osoby wrażliwe uprasza się o zamknięcie oczu) nago! 
Są sprawy, które człowiek chciałby zachować dla siebie, nie dlatego, że są zagrożeniem dla innych, ale z powodów osobistych. 

Nie chcę być złym prorokiem, ale zaczynam podejrzewać, że niedługo będziemy płacili za każdy oddech. Biada tym, którzy popadną w hiperwentylację! 

4 komentarze:

  1. Nie jestem pewna, czy za ten wpis nie przeniosą Ci bloga do strefy "dla dorosłych"...;o)
    Ale z powszechną inwigilacją masz zupełną rację...;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Albo do kącika dziecięcego, z zastrzeżeniem, że mam publikować tylko ze zgodą Rodzicielki )))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaa cie... zupełnie zapomniałem, że skype istnieje.
    Właśnie dziś reanimowałem GG z nadzieją, że również milion nieprzeczytanych wiadomości. Przemilczę fakt, że NIKT.

    Prywatność? W XXI wieku?! Kobieto, toż to niemożliwe, co gorsza chcąc korzystać z tych wszystkich możliwości komunikacji musimy akceptować ich warunki. :(
    Granice inwigilacji? Nie ma mowy.
    Nawet nie pomoże wyrzucanie programów, ponieważ nie do końca jesteśmy chyba świadomi tego jak bardzo jesteśmy śledzeni.
    Pozostaje nam chyba tylko pogodzić się tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wezmę w obronę tych milczących... niektórzy wylewają kawę na lapka, inni zajęci swoimi problemami. Trzeba przeczekać.

      Usuń