niedziela, 2 kwietnia 2023

TRAUMA

Na obecny wpis musieliście bardzo długo czekać, bowiem przeżywałam pewne zdarzenie, które musiałam w sobie jakoś poukładać. Do dziś nie mogę się pozbierać. Moje Ego legło w gruzach.

A było to tak…

Przed świętami Bożego Narodzenia poszłam do sklepu poczynić pewne zakupy. Za linią kas stało dwoje młodych ludzi - kobieta i mężczyzna, którzy zbierali pieniądze do puszki na chore dzieci. Przesiąknięta świąteczną atmosferą postanowiłam wrzucić skromny datek. Podeszłam do wolontariuszy, wrzuciłam pieniądze do puszki i słyszę:

- Proszę poczęstować się cukiereczkiem – powiedział młody mężczyzna.

- Nie dziękuję – odparłam.

- Jak pani nie chce, to może dla wnuczka albo wnuczki? - dodała młoda kobieta.

I w tej chwili całe moje dobre samopoczucie, szlag trafił. Do tej pory żyłam w błędnym przekonaniu, że wyglądam młodo.  Przyznaję, że od dawna marzę o tym, żeby zostać babcią. I tu pojawia się duża sprzeczność. Chciałabym być babcią, ale najwyraźniej na własnych warunkach. Nie wiem, jakim miałam wyraz twarzy, ale wolontariusz płci męskiej postanowił ratować sytuację:

- No co ty opowiadasz? Pani nie może mieć jeszcze wnuków, bo jest jeszcze za młoda. Dla dzieci proszę wziąć.

Będą z niego ludzie…

 A pani nie rokuję sukcesów.

Tak sobie myślę, że co innego wiedzieć, że mogę mieć wnuki, a co innego na nie wyglądać. Uparcie nie chciałam wziąć cukierka. Na koniec warknęłam:

- Moje dzieci są już dorosłe, nie ma wnuków, nie dostaną cukierka!

 

Ledwie pozbierałam się po tym traumatycznym przeżyciu, a tu nowy cios. Poszłam do drogerii po nowy krem, do twarzy. Produktów było bardzo dużo, nie mogłam się zdecydować na konkretny, w związku z czym postanowiłam poprosić o pomoc personel.

- Czy mogłaby mi pani polecić jakiś dobry krem do twarzy?

Pani patrząc mi głęboko w oczy, odpaliła bombę atomową.

- Klientki bardzo chwalą krem takiej i takiej firmy, dla pani proponuję ten 60 plus.

Z pewnością nie wyglądałam na szczęśliwą osobę. Jak się uśmiechałam, tak przestałam. Pani natychmiast próbowała ratować sytuację:

- Oczywiście pani daleko do tego wieku, ale ten krem działa tak świetnie, że warto go wypróbować. Klientki sobie bardzo chwalą.

- Akurat- pomyślałam sobie. -Szczerze wątpię, by jakakolwiek kobieta chciała się przyznać, że ma tyle wiosen na swoim koncie.

 

Te dwa zdarzenia sprawiły, że potrzebowałam bardzo mocnego pocieszenia.

Nie mogło to być byle co.

I nie było.

Kupiłam sobie całą serię Malazjańskiej księgi poległych Stevena Eriksona.